top of page

Q    43A:

Okrążywszy Cape of Good Hope i przemierzywszy Ocean Indyjski docieramy na najbliższy tydzień do Australii.

Rdzenna ludność Australii to kultura, której nie da się porównać z żadną inną - może dlatego, że przez dziesiątki tysięcy lat rozwijała się w całkowitej izolacji od reszty świata. Ludzie wychowani na innych wartościach nie są w stanie w pełni jej zrozumieć. Cechuje ją między innymi kompletne niezainteresowanie dobrami doczesnymi, a także poczucie istnienia poza czasem. Ich wierzenia są dla nas zupełnie abstrakcyjne, bogactwo życia wewnętrznego zaskakujące, a historia nie do prześledzenia, gdyż nie mieli zwyczaju tworzenia zapisów, wszystko przekazując drogą ustną, poprzez sztukę lub zamykając to w rytuałach. 

Pod jaką - bardzo nietrafioną (z powodu nieprzekładalności samej idei na żaden z innych języków) - nazwą znany jest system ich wierzeń, obejmujący całokształt istnienia, mitologię, metafizyczne połączenie z przodkami, rytuały? Dreamtime / Dreaming (Czas Snu).
Ostatnio znaleźliśmy ciekawą propozycję jednego z badaczy - Everywhen.

Q     43B:

Wizerunek jakiego mitycznego stworzenia, w formie malowidła naskalnego,
widzisz na tym zdjęciu? To Tęczowy Wąż (The Rainbow Serpent).

Q    44A:

Kto był pierwszym Europejczykiem, który przewidział - lata przed epoką wielkich podróży - konieczność istnienia Australii?Grecki filozof i matematyk - Arystoteles, a na mapach
po raz pierwszy wyrysował ją (łącząc z Antarktydą)
 egipsko-grecki filozof, Klaudiusz Ptolemeusz.

Q     44B:

Australia cieszy się szczególną sławą - mówi się na nią, że "it's a place where everything wants to kill you". I rzeczywiście, królestwo zwierząt jest tam pełne niezwykle niebezpiecznych osobników. Znajdź nazwę:

- najbardziej agresywnej ryby, kuzyna żarłacza białego, pożerającego wszystko na swej drodze, co się rusza,                                     BULL SHARK (Żarłacz tępogłowy)

- najniebezpieczniejszego ptaka, który tak nienawidzi intruzów na swoim terytorium, że potrafi z całej siły kopnąć takowego w klatkę piersiową, a że ma szpony w kształcie sztyletów, takie kopnięcie zazwyczaj kończy się śmiercią;    CASSOWARY (Kazuar)

- najbardziej zabójczego głowonoga, posługującego się toksyną tysiąc dwieście razy silniejszą od cyjanku;                                       BLUE-RINGED OCTOPUS (Hapalochlaena)

- najbardziej jadowitego gada, którego jedno ukąszenie zawiera tyle toksyn, że potrafiłoby uśmiercić stu dorosłych mężczyzn.              INLAND TAIPAN (Tajpan pustynny)

Q    45A:

Kim  byli i jak się nazywali dwaj pierwsi europejscy mieszkańcy Australii?
Nie chodzi o odkrywców, którzy zaglądali na kontynent i na okoliczne wyspy co jakiś czas przez cały siedemnasty i większość osiemnastego wieku, lecz o dwóch mężczyzn, którzy zamieszkali tam na stałe. Dla ułatwienia podpowiemy, że niekoniecznie był to ich własny wybór...

Wouter Loos and Jan Pelgrom de Bye - buntownicy z holenderskiego statku "Batavii", należącego do Dutch East India Company, wygnani na ląd australijski, gdzie ślad po nich zaginął.

Q     45B:

Dla Wielkiej Brytanii Australię "odkrył", o ile można mówić o odkryciu czegoś, co już dawno było odkryte, kapitan James Cook, wielki podróżnik, marynarz, kartograf. Ale Cook wyruszając na swoją wielką wyprawę wcale nie miał na oku Australii - płynął w podróż z tajną misją, dotyczącą zupełnie innego miejsca. Jakiego?  Miał odkryć wielki nieznany (lecz przewidziany) południowy kontynent, czyli Antarktydę - i prawie mu się udało.

Q    46A:

Pierwszą brytyjską kolonią na terenie Australii była kolonia karna - Brytyjczycy w ten sposób pozbywali się od siebie różnych przestępców. Z tym, że niekoniecznie byli to prawdziwi przestępcy. Na bezpłatną podróż w jedną stronę można się było załapać nawet za drobne wykroczenie - wśród pierwszych "osadników" była na przykład siedemdziesięcioletnia kobieta, przyłapana na kradzieży ... kawałka sera.

Warunki w kolonii były bardzo trudne, a nadzorcy okrutni. Nic dziwnego, że niektórzy próbowali uciekać. Dla nich, jak również dla tych, którzy w inny sposób "podpadli" władzom kolonii, przeznaczone było jeszcze inne miejsce - takie zesłanie w zesłaniu, które - według świadectw - było prawdziwym piekłem na ziemi. 

Co to za miejsce?   Kolonia karna na wyspie Norfolk.

Q     46B:

Znalazłszy się w tym piekle, ludzie często nie mieli już żadnej nadziei poza odebraniem sobie życia. Ale dla wielu z nich samobójstwo było grzechem śmiertelnym, które wtrąciłoby ich do prawdziwego piekła na całą wieczność. Dlatego w udręczonych do granic wytrzymałości umysłach narodził się ponury plan, po zrealizowaniu którego za każdym razem dwóch skazańców spotykała upragniona śmierć, a dwóch zyskiwało szansę na chwilę oddechu.

Jak się nazywało i na czym polegało to upiorne przedsięwzięcie?
Było znane jako "Norfolk Lottery". Więźniowie dobierali się w czwórkę i ciągnęli losy. Jeden z nich był przez pozostałych zabijany w możliwie humanitarny sposób. Jeden zostawał o to morderstwo oskarżony i w efekcie skazywano go na karę śmierci. Dwójka pełniła rolę świadków, co dawało im możliwość chwilowego wyjazdu z wyspy na proces (i nadzieję na znalezienie sposobności do ucieczki). 

Q    47A:

Przez pierwszych kilka lat Australia była typową karną kolonią, ale już wkrótce zaczęli napływać tam wolni osadnicy, albo z własnej woli, w poszukiwaniu nowych szans, albo wysyłani przez swoje rodziny (np Dickens wysłał tam swoich dwóch najgłupszych synów). Ale nagle w połowie XIX wieku wydarzyło się coś, co z dnia na dzień zwiększyło dramatycznie napływ imigrantów do Australii. 

Co to było? Odkrycie złota w 1851 roku i początek "gorączki złota" w Australii.

Q     47B:

Jakie dwa zwierzęta dźwigają herb Australii i co ich obecność w tym miejscu ma symbolizować?
Są to kangur i struś. Podobno nie potrafią się poruszać do tyłu i ich obecność przy herbie Australii symbolizuje dążenie kraju do ciągłego postępu.

Q    48A:​

Kilka lat po wydarzeniach wspomnianych we wczorajszym pytaniu A, pewien angielski osadnik postanowił zorganizować polowania w angielskim stylu dla gości przebywających na terenie jego przepięknej posiadłości w stanie Victoria. Nie miał zielonego pojęcia, do czego doprowadzi jego - zupełnie wydawałoby się nieszkodliwy -pomysł. Wypuścił na teren tejże posiadłości kilkadziesiąt małych zwierzątek, które miały jego gościom pozwolić na odbycie nostalgicznej mentalnej myśliwskiej podróży do ojczystego kraju. 

Jak się nazywał ten osadnik, jakie zwierzątka są bohaterami tej historii i jaka konstrukcja znajdująca się tysiące kilometrów dalej na zachód jest zwieńczeniem jego pomysłu?

Thomas Austin - króliki - Rabbit-Proof Fence

Q     48B:

Kiedy po raz pierwszy egzemplarz tego zwierzęcia (martwego) trafił w ręce brytyjskich przyrodników, ci byli przekonani, że padli ofiarą żartu i że mają przed sobą stworzenie pozszywane z innych zwierząt.

O jakie zwierzę chodziło? Oczywiście o dziobaka :)

Q 48C - Skoro mówimy dziś o osobliwościach fauny australijskiej, na jakie zwierzę miałbyś szansę się natknąć na terenie usłanym takimi ślicznymi kosteczkami?  Na wombata :)

Q    49A:

Zgładzony przez CIA? Uciekł z inną kobietą? Porwany przez chińską łódź podwodną? Odurzony narkotykiem dodanym do plażowego drinka? Jakie wydarzenie dotyczące australijskiego polityka zaowocowało narodzinami takich i innych spiskowych teorii? Harold Holt, premier Australii, udał się na swoją ulubioną plażę, Cheviot Beach, w stanie Victoria. Wszedł do wody i nikt więcej go nigdy nie widział. Do dziś nie wiadomo, co się z nim stało...

Q     49B:

Okolice wschodnich wybrzeży Australii to oczywiście raj dla turystów lubiących podwodne krajobrazy, tam mianowicie rozciąga się najbardziej niezwykła rafa koralowa. Zamieszkują ją jednak nie tylko zupełnie nieszkodliwe zwierzęta, a spotkanie z niektórymi może się skończyć tragicznie. Dla którego znanego australijskiego prezentera telewizyjnego tak się właśnie skończyło spotkanie z ... no właśnie, z jakim zwierzęciem? Dla Stevena Irwinga, znanego przyrodnika i prezentera, tragicznie zakończyło się spotkanie z płaszczką, która ukłuła go prosto w serce w czasie kręcenia odcinka nowego serialu o najniebezpieczniejszych mieszkańcach mórz...

bottom of page